O używaniu neuroróżnorodności jako tarczy już było, więc teraz na tapet wrzucamy temat używania neuroróżnorodności jako obelgi i narzędzia wykluczenia.
Coraz więcej osób mówi otwarcie o swoim ADHD, autyzmie, różnicach w przetwarzaniu sensorycznym czy funkcjonowaniu poznawczym. To ważny krok ku większej widoczności, samoakceptacji i normalizacji neuroróżnorodności jako naturalnej części ludzkiego doświadczenia.
Ale im więcej o tym mówimy – tym częściej spotykamy się z reakcjami, które zamiast wspierać, marginalizują. W miejscach, gdzie moglibyśmy się spodziewać dialogu, zamiast tego pojawiają się komentarze, które wyśmiewają diagnozy, stygmatyzują różnice i używają neuroróżnorodności jako argumentu przeciwko drugiej osobie.
Zamiast rozmowy o tym, co trudne pojawia się diagnoza jako narzędzie wykluczenia.
"No tak, ADHD – nic dziwnego, że nie ogarnia komunikacji",
"Rozumiem, że jesteś w spektrum, ale ja też jestem człowiekiem",
"Ma zrytą głowę przez ex, którx byłx zaburzonx",
"To pewnie jakiś autystyk, bo nie ogarnia relacji",
"Jest w spektrum, więc nie wie nic o emocjach".
Tego typu wypowiedzi nie są neutralne.
To nie jest "dzielenie się trudnym doświadczeniem". To umniejszanie, wyśmiewanie i utrwalanie szkodliwych stereotypów, często wprost uderzające w całe grupy, a nie tylko jednostki.
Można mówić o zranieniu bez stygmatyzowania.
Tak, masz prawo czuć się rozczarowanx, sfrustrowanx, zmęczonx.
Masz prawo chcieć jasności, granic, odpowiedzialności.
Ale nie masz prawa używać czyjejś neuroróżnorodności jako pałki. Nawet jeśli jest ci ciężko. Nie masz prawa mówić o osobie z pogardą, bo jej funkcjonowanie różni się od twojego. Sugerować, że neuroróżnorodność "wyjaśnia" wszystko. Traktować ADHD czy autyzm jako powody do wykluczenia, śmiechu, zawstydzenia. To nie są "prawdziwe problemy komunikacyjne". To są uprzedzenia. A uprzedzenia nie budują bezpiecznych relacji ani społeczności.
Taki język krzywdzi osoby neuroróżnorodne.
Zwiększa maskowanie, lęk i poczucie wykluczenia. Wzmacnia stereotyp, że osoby neurospicy "są zbyt trudne", "niewystarczająco kompetentne" czy "niezdolne do relacji". Odbiera godność osobom, które i tak codziennie wkładają ogrom pracy w to, by funkcjonować w świecie, który nie był projektowany z myślą o nich. Neuroróżnorodność nie zwalnia z odpowiedzialności, ale też nie czyni nikogo mniej godnym szacunku.
Nie musisz rozumieć wszystkiego. Ale możesz wybrać empatię zamiast pogardy.
Możesz powiedzieć:
"To mnie zraniło i chcę o tym porozmawiać",
"Nie wiem, jak do ciebie dotrzeć – może spróbujemy inaczej?",
"Potrzebuję poczuć się zaopiekowanx – możemy to przegadać?".
Możemy – i powinnxśmy – oczekiwać odpowiedzialności i uszanowania postawionych granic. Ale możemy to robić z szacunkiem do drugiej osoby, bez używania przemocowego i pogardliwego języka.